środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 1

Dziś był pierwszy dzień szkoły. Niecałe dwadzieścia-cztery godziny temu były jeszcze wakacje.

Przystojny i dobrze zbudowany blondyn o piwnych oczach, stał i czekał na swych przyjaciół. Ów chłopak chodził do drugiej klasy gimnazjum. Zresztą jak i jego wierni kumple, z którymi przeżył już wiele ciekawych przygód i wiedział, że we wszystkim może im zaufać, chociaż poznał ich dopiero w pierwszej klasie gimnazjum. Co chwila rozglądał się zniecierpliwiony. Chciał jak najszybciej udać się do klasy, gdzie przebywała nowa uczennica. Poraz pierwszy widzieli ją wczoraj na uroczystości rozpoczęcia roku. Już wtedy osiedli ją już wszyscy ''lepsi'' i sławniejsi z ich klasy. Dziewczyna wyglądała na jedną z nich...Była ładna, chuda lecz całkiem niewysoka. Ubrana była w czarną spódniczkę, którą nosi się pod biustem oraz białą, zwiewną bluzkę, która wyglądała na trochę piracką (nie wiedziałam jak ją opisać xD). Do tego rozpuszczone, lekko podkręcone włosy. Chociaż nie widział jej z bliska i choćby nawet z przodu, to domyślał się, że jest ładna skoro zwróciła uwagę lepszej części klasy. Sam mógł o niej powiedzieć, że miała włosy ciemny blond, sięgająca do połowy pleców i niezłą, kobiecą figurę, choć było w niej coś co kazało mu myśleć, iż dziewczyna ta jest trochę męska.

-Siema Felix!-z jego rozmyślań wyrwał go głos przyjaciela.

-Siema, Net.-chłopcy uścisnęli sobie dłonie po czym blondwłosy podszedł do dziewczyny z rudymi lokami i wymienił się z nią przyjacielskimi buziakami w policzek.

-Cześć Felix.-rudowłosa uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.

-Hej Nika.-odpowiedział jej tym samym.

-Ej, ej! Nie zapędzaj się stary! Już całujesz moją dziewczynę!-udawał obrażonego szatyn

-Twoją?-mówiąc to przyciągnął ją do siebie- Moją chciałeś powiedzieć!


Nagle cała trójka wybuchła głośnym śmiechem.

-Idioci.-powiedziała Nika po czym zaśmiała się.

-Hej ludzie!-w ich stronę nadchodził Oskar.-Widzieliście już tą nową....Szile?

-Tak, cześć. Ciebie też miło widzieć.- odburknął Net a Nika spojrzała na niego z politowaniem.

-Ona się chyba nazywała Sharon.

-Tak, Nika ma rację. To Sharon...Hm, angielskie imię u Polki?-zamyślił się Felix

-Nie takie rzeczy się zdarzały. Widać, że jest taka....um, suuper.

-Daj spokój Net. Wiesz, że...

-Tak, tak. Zawsze to powtarzasz.-Net podniósł oczy ku niebu.-Nie oceniaj książki po okładce...Wielka Nika, obrończyni wszelkich cnotek.-Nika spojrzała na niego surowo-No dobra, dobra, sorry!-wyrzucił ręce w powietrze.

-Skończyliście?-spytał zniecierpliwiony Oskar-Podobno jest ładna...I fajna, ale trochę...

-Dziwna?-podrzucił Net. Ruda sprzedała mu kuksańca-Ał!! No co! Ja tylko zgaduję.

-Tak...Dokładnie. Ale dziwna dla Aureli więc dla nas może być normalna...

-Oskar!-odwrócili się w stronę schodów na których stał Wiktor wymachując ręką.-Oskaaarr!!

-Dobra, już idę!-odwrócił się w stronę znajomych.-Strzałka-powiedział i odszedł.


-Hmm, dziwny koleś.
- Dla ciebie każdy jest dziwny, Net.
- Wcale nie!
-Czyżby? To powiedz, kto nie  jest?
-No jak to kto! Ty....Felix. ....Jaa...-Nika strzeliła sobie facepalma na odpowiedź swojego chłopaka na co ten wzruszył ramionami.

-Dobra, dajcie już spokój. Chodźmy już lepiej do sali.-szatyn chciał jeszcze coś powiedzieć, jednak widząc minę przyjaciela, zamilkł.-Ech...

Gdy weszli do klasy, Aurelia i jej paczka właśnie mówili coś nowej. Pewnie ogadywali kogoś.

-Lepiej trzymaj się od nich z daleka.-powiedziała brunetka, wskazując na Eryka i Kamila (dop. autorki, wymyśliłam ich na rzecz opowiadania)-Jeszcze się czymś zarazisz.

Blondynka spojrzała na nią niezrozumiale.-Niby dlaczego?

-Bo to geje, hahaha! Od takich lepiej z dala!-wykrzyknęła Aurelia i roześmiała się szyderczo

-No i?-brunetka spojrzała na nią zdziwiona.

-Co ..No i '' ?. Przecież mówiłam, że to geje...Homosy...

-Nie rozumiem co w tym złego...

-No to, że są nienormalni!  Można się głupotą zarazić!

-Uch, oni przynajmniej nie są przemądrzałymi, rozpieszczonymi diwami.-powiedziała znużona Sharon

Klasowa piękność spojrzała na nią nierozumnie, lecz po chwili zmrużyła oczy-Nie znasz mnie! Nikogo nie znasz! Widzisz mnie dziś dopiero drugi raz!

-Nie znam was powiadasz? Hm, to może sprawdźmy ile o was wiem, co? Więc o tobie już powiedziałam. Ona...jak jej tam...Klaudia to twoja wierna posługiwaczka, która za wszelką cenę chce być taka jak ty, przez co ma kompleksy. Zazdrości ci wielu rzeczy a trzyma się z tobą , podobnie jak ty, żeby jedna nie przeszkadzała drugiej. Nikola...Ech, Nikola, Nikola. Nie każe ci się od razu przyznawać czy coś, ale mogłabyś chociaż nie śmiać się z ludzi takich jak ty...Marcela zresztą też-obie się na to zarumieniły.

-S-skąd o tym wiesz?-spytała drżącym Marcela. Sharon  zbliżyła do niej twarz i postukała się w głowę.

-Sztuka dedukcji moja droga, sztuka dedukcji.-Nikola spojrzała na nią przestraszona.-Spokojnie, nie mam zamiaru was wydać. Nie mniej jednak uważam, że jesteście żałosne...

-A o mnie nic nie powiesz?-spytał Lucjan

-No cóż, zazwyczaj mówię o-zrobiła cudzysłów w powietrzu-Złych charakterach. No ale skoro chcesz. Miły chłopak, który musi zgrywać osiłka i kogoś takiego jak jego dziewczyna...Nie sypie kasą i nie jest wredny, co nasuwa pytania, jak ktoś taki może być z klasową pięknością...-powiedziała patrząc z ukosa na powyżej wymienioną. Lucjan zaśmiał się serdecznie.

-Wiesz co, jesteś dziwna, ale lubię cię.

Sharon wywróciła oczami-Jaaak miło...

-Nadal nie rozumiem jak możesz bronić homoseksualistów!-wykrzyknęła Klaudia

-Może dlatego, że sama jestem homo?-spytała Sharon. W tym momencie wszystkim oczy wyleciały z orbit.

-Jesteś...lezbą?! Gadałam z lezbą?!!?!-histeryzowała Aurelia

-Nie, nie jestem, ale mogłabym być.-powiedziała obojętnie Sharon.

W tej chwili zadzwonił dzwonek a wszyscy prócz niej usiedli w ławkach.
Po chwili do klasy wleciała roztrzepana pani Jolanta Chaber, która od razu podeszła do Sharon i objęła ramieniem.

-Droga młodzieży,  to jest wasza nowa koleżanka, Kasia...

-Sharon.-poprawiła ją

-Och, tak, wybacz. To Sharon...

-Już się poznaliśmy.-powiedziała zniesmaczona Aurelia, na co blondynka wysłała jej przesłodzony uśmiech.

-Uch, tak, oczywiście-powiedziała polonistka..-Więc, Ka...

-Sharon, tamto to moje drugie imię, które niezbyt lubię.-mówiąc to skrzywiła się nieznacznie.

-O-oczywiście-powiedziała lekko wybita-Więc usiądź obok Felixa.-nowa zerknęła na nią pytająco.-Mówiliście, że już się poznaliście.-Sharon wzruszyła ramionami.-Ech...Okey, Felix, bądź tak miły i podnieś rękę. Chłopak pomachał do niej i uśmiechał się. 
Siedział w ostatniej ławce. 

-Hej, Felix jestem.-powiedział wyciągając do niej rękę. Uścisnęła ją.

-Sharon...

-Przez ''X''. Nie ''KS'', tylko ''X''-powiedział na co ona się roześmiała.

-Haha, dobrze, więc miło cię poznać Felixie przez ''X''.
Po wymianie kilku zdań z nowo pozwanym, nauczycielka znów zabrała głos. 

-Więc, Kas...To znaczy Sharon.-poprawiła się nim zdążyła to zrobić jej nowa podopieczna.
-Mieszkasz z ciocią, prawda? Mówiła, że wcześniej mieszkałaś w Łodzi.  Twoja mama pracuje dlatego mieszkasz u ciotki?-spytała całkiem od niechcenia.

-Matka nie żyję.-odpowiedziała beznamiętnie

-O...Przepraszam. Kiedy umarła jeśli mogę spytać?

- Dwa tygodnie temu był pogrzeb.-w tej chwili wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni na co ona tylko wzruszyła ramionami.

-Ojej tak mi przykro...-powiedziała zakłopotana pani Jolanta

-Nie musi...I tak nie rozpaczam za ich stratą...

-Ich...

-Acha, ich...Mojej babci, matki i...-w tej chwili głos ugrzązł w jej gardle. Musiała przełknąć wielką gulę, która stanęła w jej krtani.-I mój przyjaciel.

-Och, to naprawdę straszne...No cóż, wracajmy do zajęć. 
Felix, Net i Nika spojrzeli po sobie.
Wszystkich zdziwiło jej zachowanie...Minęły dopiero dwa tygodnie od śmierci jej rodziców a ona mówi tak, jakby ją to nie obchodziło...Jej głos załamał się dopiero, gdy powiedziała o jakimś jej ,,przyjacielu''.


Większość miała już wyrobioną opinie na jej temat. Dziwna, nieczuła i niebezpieczna...Chyba nawet nie mieli pojęcia jak bardzo....



-------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------
---------------------------

Wiem, wiem i wiem.
Do dupy i jeszcze raz do dupy....Inne powinny być lepsze, mam przy najmniej taką nadzieję.
No cóż, wyraźcie swoją opinie...

Lady Darkness

4 komentarze:

  1. Boski *-* tak mnie wciągnęło że już chce więcej. Kiedy następny? Zapraszam do mnie:
    http://wybrankanocy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że masz zamiar to czytać :)
      Jeśli chodzi zaś o twojego bloga, to czytałam pierwszy rozdział.
      Wpadnę na dłużej kiedy znajdę trochę czasu :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Będę czytać. Naprawdę mi się podoba ;)

      Usuń
  2. Dobre. Kiedy następny rozdział? ;)
    mroczne-miasto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń